pęcznieją jak kwiat co wybucha wiosną
zapachem kusząc uwodząc
jakby to było umrzeć młodo
jakby to było rozum stracić
jakby to było
demony wszystkie zajęły myśli
już nawet sen nie ulży bo nie śpiąc
jak się przyśni
bezwładną kukłę mdłą marionetkę
stworzyły ze mnie
czego się nie tknę popsuję tylko
czego się nie tknę na popiół spalam
a każda miłość miast grzać zniewala
do szału wiedzie szeroką ścieżką
więc zapamiętaj demony nie śpią
coraz więcej ich w pełnej głowie
gdzie w tym szaleństwie znajdę odpowiedź
by wśród splątanych porosłych ścieżek
zapytać siebie w co jeszcze wierzę