ciągle żyją bliscy
ich twarze nadal jasne
a oczy uśmiechnięte
odchodząc po kolei
odeszli całkiem wszyscy
wspomnienia zostawiając
niczym relikwie święte
mieszkają w naszym domu
na półce na komodzie
zerkając ciepłym wzrokiem
na pośpiech stres i łzy
zapominamy czasem
że z nami są na co dzień
i tam gdzie teraz oni
tam zamieszkamy my