towarzyszą mi dwie bronie
Patty i Lili thompson . Przyjaciele
codziennej pracy. Prowadząc
je za rękę idę w objęcia śmierci
Nie martwię się że zatną się mam je
przecież dwie. Tylko jedna prowadzi
do twej zguby. Zagram ci melodie
grobową byś wiedział że nadchodzi
pan nocy. A gdy koncert się zacznie,
a twą głowę przeleci finalny dźwięk
usłyszysz tylko cichy szept Lili.
Mówiący tak mi przykro, nie chciałam.
Lecz ja nawet się nie obrócę by spojrzeć
na scenę której dawałem koncert.