<br />
klif wysoki, suknia biała, silny wiatr<br />
w twarz i ciało wtulał siebie , szeptał <br />
kłębowisko chmur ciężkie nad głową <br />
w niej brak miejsca, na ciche westchnienie.<br />
<br />
krawędź dłoni zwróciła do nieba <br />
owiązała szyję horyzontem ,odprysnęła <br />
w kawałeczki rzeczy martwej, wśród kamieni<br />
woła marynarzy, złośliwie śpiewa, nieodnaleziona.<br />