Niech tak dzieje się,
I niechaj pada,pada,
Niech zmywa co złe!
Nieważne,że na listkach był kurz,
Są czyste,lecz burza już blisko,
Są czyste,lecz spadną,zginą już,
Ten deszcz,ulewa,mokro,ślisko.
Każda kropla deszczu rani mnie,
Każda jakby Twoim słowem jest,
Każda jego kropla mówi że,
Miłość to żart,uścisk pusty gest...
Gdy był ten deszcz kroplą,był mżawką,
Listkom uciechą,teraz to wróg,
Gdy byłeś Ty miłą zabawką,
Moją harfą,teraz brzmisz jak róg.
Wziął deszcz słońce,pulchne obłoki,
Liście drżą ze strachu i chłodu,
Czuję smutek,smutek głęboki,
Ta przyjaźń,nie warte zachodu.
Ja klęczę,klęczę,klęczę,
Liść podnosi się,
Stworzy ON tęczę,tęczę,
Nie będzie już źle!