Łzy, które są następstwem makabrycznego wysiłku,
dążenia do celu, wyznaczonego wcześniej.
Bolesne treningi pod osłoną nocy,
niemal czuć smak ciemności i słychać krzyki wiatru.
Łapie mnie głód, jestem głodny czerni.
Zaspokoić swą potrzebę mogę jednym tylko sposobem,
Wsłuchuję się w rytm wiatru, przyzwyczajam źrenicę do ciemności,
po czym ostatni substytut, maszyna.
W środku mnie ktoś umiera...
Umiera moja kolejna słabość, kolejna bariera.
Gdy popełnie błąd,
kiedy moja dusza zostanie porwana,
większość moich narządów zostanie rozdana.
Część mnie będzie kontynuować życie,
podaruję siebie.