Schronił kornik się samotnie
Belkę głośno żuchwą mieli
Bo ma trochę niewygodnie
Belka pozbawiona kory
A za ścianą człek poluje
Żeby zryć głębokie nory
Pracowicie drewno żuje
Ale zdrada! Hańba! Podstęp!
W ruch strzykawka i trucizna
Na nic korytarzy ostęp
Na nic praca, krew i blizna!
Potop czarnej tłustej lawy
Życie w belce wyjałowił
Cichy chrobot spod powały
Mgiełką wspomnień cichą spowił