jak wędrowne ptaki
półnaga
jak storczyk który zgubił kwiaty
rozebrana
jak pietruszka do rosołu
wieczorem cichnę
kulę się razem z wstydem
plackiem padam
żebrząc o jałmużnę życia
uśmiech w cierpieniu
i potulnie słucham kiedy mówisz że ja
to wszystko najgorsze co ciebie spotkało