Na bukiety z jaśminów i róż?
W miękkich płatkach jak gdyby zgubione
w cieniu bzów.
Czy tęsknotę co płynie z westchnieniem?
gdy bezdźwięczna upada już łza,
nieubrane, pędzące pragnienie?
niby w snach?
Tak jak ono unosi już ręce,
chwilę tuli jak mchu miękki koc,
i do przodu wyrywa się serce
w tamtą noc.
Tylko cisza ci teraz odpowie,
tylko szmer, co dochodzi zza drzew,
we współczuciu zaklęte są słowa,
ptaków śpiew.