W porywach nieprzetrwania
Przypomina dzień zabicia
Mnie przez nóż pokutowania.
Tak się bałam tego wiatru,
Tego noża wiszącego...
Śmierć na głowie miała kaptur
Bluzy koloru szarego.
Śmierć zabiła, nie bez drwiny.
Poszła. Inną słabą nęka z wolna.
A pokuta, choć bez winy
Odprawiona. Jestem wolna.