Spóźniony bocian spogląda w niebo
Pożółkły listek we mnie się wtulił
Jak by chciał zostać dziś moją Ewą
Czas się pożegnać z zielonym latem
Pachnącym sianem i stokrotkami
Jesień maluje swoje kolory
A ja już tęsknię za poziomkami
Brzoza się żółtym liściem okryła
Pechowcu kasztan spadnie na głowę
Nie ma już pięknych śmigłych jaskółek
I lasy stały się kolorowe
Strudzona ziemia wciąż pachnie latem
Uschnięta trawa miesza z zieloną
A ja już tęsknię za polnym kwiatem
Chociaż tak pięknie klony dziś płoną.