kiedy rozbrzmiewa serca dzwon,
jeszcze na ciepłym aksamicie
maluje obraz gorzką łzą.
A kiedy jednej jest za mało,
oko jest całą gamą barw,
sączy powoli, sączy śmiało,
aby prawdziwy oddać żal.
Aż ukończony w ramy wprawia,
wiesza na ścianie głaszcząc świt,
tylko nie mogą rozbrzmieć brawa,
bo czasem arcydzieło drży.