O pewnym chłopaku, co nie miał wyboru
Wysłuchaj w spokoju, zastanów się potem
Bo wielu ludzi wciąż miesza go z błotem
Problemy stwarzają, szepcą pod nosem
Ja tego dłużej już chyba nie zniosę
Dlatego ta oto piosenka powstała
Nie będzie się z nimi zbytnio cackała
Mówią że dziwak, że nie wie co robi
Ja odpowiadam: przyjacielu drogi!
Nie wiesz, więc zamilcz, tak będzie najlepiej
Więcej zalet we mnie dostrzegłby ślepiec
Te wszystkie pretensje, dzikie spojrzenia
Borykam się z nimi od urodzenia
Wszak zawsze żyłem we własnym świecie
Drugiego takiego na bank nie znajdziecie
Pogódźcie się z tym, zacni krytycy
Ja nigdy nie złamię swojej obietnicy
Mając lat naście tak powiedziałem
Nikt mnie nie zmusił, sam tego chciałem
Bądź zawsze sobą, miej własne idee
To w twoim życiu powinno być celem
Nie zatrać siebie, broń swoich wartości
Bo świat ten jest pełen różnych podłości
I to też robię, nie zmienię się wcale
Przyjmujesz to pewnie z ogromnym żalem
Wiedz tylko jedno, i o to Cię proszę
Zabieraj z mego życia swoje trzy grosze