czy by nie zostać tak ideałem?
Takim malutkim, skromnym człowieczkiem
co suchą stopą chodzi przez rzeczkę.
Najpierw sumienia się zapytałem;
zechcesz bym został tym ideałem?
- Co?! Ideałem się oburzyło.
- Do czego wtedy bym ci służyło
A ty duszyczko - co mi doradzisz?
- Zrobisz jak zechcesz. Ty nas prowadzisz.
Lecz gdybym taka czyściutka była,
pewnie bym ciało twe opuściła.
Zrezygnowałem więc z marzenia.
Życie bez duszy i sumienia?
Nie będę sięgał tak wysoko,
należne miejsce oddam obłokom.