lecz pokochałem
zawsze się bałem
wielkiej miłości
nie chciałem kochać
lecz pokochałem
gdy mówi serce
cóż po mądrości
nie chciałem kochać
tęsknić i płakać
tylko pragnąłem
usta całować
pieścić twe dłonie
głaskać twe włosy
i każdą łezkę z rzęs
twych zdejmować
lecz los czasami
okrutny bywa
chciałem przed tobą
niebo otworzyć
odnaleźć cichą
spokojną przystań
i na dywanie
z marzeń ułożyć
w zamian przyniosłem
ci zagubienie
lecz może miłość
ciebie ocali
w blasku księżyca
w promieniach słońca
ona na zawsze
zostanie z nami.