chciałem łowić ryby w rzece kupiłem do tego świecę
rąbałem też drzewo w lesie podryw dziewczyn w koło piesek
biegałem też w biegu w przełaj lecz człowieku tylko nie łaj
bo cóż mogę ci powiedzieć jestem leszczu drugi reset
w kompie klapsy i wyrywka na sex syber młoda dziwka
brykam spazmuję w przecinkach jestem agon ty zaś ścinka
łomotam za wszystkie grzechy lubię cipkę i pociechy
moja żona całkiem nowa przede mną dzisiaj nóż chowa
love mi na czat i nie daje teraz myślę to mi staje
punkowcem byłem i będę zasram urząd swoim ścierwem
na wybory już nie chodzę nie wiem kto jest tutaj godzien
polsaka polska dla polaków polska polska i dla szpaków
polsaka polska nasza bieda polska polska to cholera
polska polska nasza moja ale całkiem jest dla gnoja
chodzę sobie w obornikach i tak sobie rypię sikam
łom tłuczony z tłuczkiem beczką mózg wyprany z sarny cieczką
wchodzę pomiędzy gajowych patrzę widzę rząd chujowy
nie wiem co się tutaj dzieje kolebeczka się wciąż chwieje
złem się karmi kościół mami nie nakarmi pierogami
wiec dlaczego nie być taki chodzę tak jak wsie prosiaki
wsiowe życie wsiowa żona wsiowe bydło i teściowa
mój bracholek prawiczkuje złom wciąż znosi pokutuje
za grzechy rodów i dziadów nosi z sobą bum straszaki
wklepię swoją lufkę w bagno motorynką wjadę w szambo
chlap chlap i do kurwy nędzy wytaplam się w mojej przędzy
z robalami na podwórku jeżdżę i pogwizdam fiutku
zombi mamro wiedźma bita z ostrogami na kopytach
co to było co to było krzakiem rozerwałem ryło
co to było co to było tranzystor rozciągnął ryło
co to będzie co to będzie klawesynem z duszy mękę
co to znaczy co to znaczy dlaczego ten chuj się zhaczył