Pętla zaciśnięta, pozostał jeden krok.
Otula nas Ma Matka- Nieprzenikniona noc.
To, jak chora Moc, Demonologia czar Beliala.
Marionetka magii Voodoo, idealnie sterowana.
Widzisz cień na ścianie, skrzypią stare schody.
To jest moja noc, zabawmy się w podchody.
Chora Melodia, do Twej głowy wdzierają się szepty.
Wybacz mi Maleńka, już wiesz, kto dziś jest lepszy.
Telefon nie działa, abonent niedostępny.
3:15 am, zaraz tępo Ci przyspieszy.
Wybacz Kochanie, Tu „Dwa eN Trzy Sześć”.
Na Twojej wątłej krtani zaciśnięta moja pięść.
Modlisz się do Boga, ogarnia Cię Trwoga.
To Ci nie pomoże, nie tędy wiedzie droga.
Sztandar Horrorcore, moja alegoria.
Krwawy Mord, to będzie głośna historia.
Twoje ciało kroje w metalowej wannie.
To jest zwykły spontan, myśl naszła nagle.
Krew ścieka powoli do brudnego kanału.
Ujebany fartuch, tępa piła do metalu.
Nauczonym doświadczeniem jelito Ci wyrzucam.
Ostatni zasrał bagażnik, więc logika mnie tu zmusza.
Plastikowy worek, winno Ci być w nim wygodnie.
Inni popełniali błędy, więc ja nie czynię nic pochopnie.