Na film bez zbędnych pytań
Potem zakrzyczy zdarta płyta
Kolacja bez świec i bez wina
Wejdziemy do sklepu razem
Ogórki, herbatę może
Ja tobie słoik otworzę
Ty czajnik postawisz na gazie
Będę wychodził codziennie
I tonął do późna w papierach
Będę drzwi cicho otwierał
A ty się uśmiechniesz sennie
I tylko dłonie trzymane
Splecione jak dwa ciepłe drzewa
Będą całej ziemi śpiewać
Będą mówić: kochanie