ta jedna na milion. <br />
Ta, której nie ma prawa zmącić <br />
nawet najdrobniejszy szelest <br />
ludzkiego marudzenia. <br />
Z szumiącym kolorytem <br />
czerwonego wina Twych <br />
błyszczących oczu i poruszającą <br />
wilgocią Twego spojrzenia <br />
niczym melancholijnego skrzypka <br />
w białym farku grającego <br />
wzruszającą melodię o swej <br />
ukochanej pod dostojną brzozą. <br />
<br />
Ta noc jest jak balsam dla duszy, <br />
zwykła czerń pachnąca niezwykłą <br />
tajemniczością. <br />
Szampan wody cichutko spływającej <br />
dla mnie i waniliowy smak powietrza <br />
dla Ciebie. <br />
I jakimś cudem cisza, tak ta cisza <br />
bzyczących pszczół wśród <br />
śnieżnobiałych dzwonków powojnika <br />
tak i jeszcze ta mieniąca się kryształowymi <br />
kropelkami rosy, co spływają powolutku <br />
po ostrych krawędziach krzykliwej zieleni <br />
niepozornie białych brzóz, <br />
by móc po cichutku schować się nam <br />
za kołnierz koszuli i podreptać nam do uszka <br />
i ukraść nadchodzącemu kolejnemu <br />
dniu jeszcze choć tylko kilka chwil <br />
ciepła uchwyconego jakby jednym <br />
gestem prosto z kominka <br />
rozpalonego wspólnymi nieśmiałymi <br />
myślami. <br />
<br />
Ta noc gdzie żaden smutny pajacyk <br />
nie ma wstępu ani do mnie ani do Ciebie. <br />
One nawet chyba zresztą nie lubią nocy, <br />
bo się jej obawiają. <br />
Przecież oni nie wiedzą tak jak my, <br />
że cisza nocy też ma swoje dźwięki <br />
i to bardziej wrażliwe niż głos kolibra <br />
z zapalczywością spijającego nektar <br />
z kruchych jak porcelana <br />
dzwoneczków różnokolorowego <br />
kwiecia o wschodzie słońca. <br />
Nie, nie chcemy żadnych krzyków <br />
ani lamentów. <br />
Chcemy tylko letni zapach jeziora <br />
szumiący nam w uszach niczym <br />
morska muszla w dłoniach syreny. <br />
<br />
A gdyby tak po kilku westchnieniach <br />
przysiąść sobie na pniu starego drzewa <br />
i zacząć liczyć zmarszczki na wodzie <br />
póki nie znudzi się nam jego błyszczące lico? <br />
A może by tak póścić kilka kamyków <br />
po wodzie wpatrywać się w nie póki <br />
nie znikną nam za horyzontem? <br />
Proszę zostawmy chociaż tej nocy <br />
chociaż odcisk naszych pocałunków <br />
skrzących czerwienią niczym <br />
w blasku porannego słońca. <br />
Wyobraź sobie, sziedzieć od tak poprostu <br />
i popijając krople rosy spływające <br />
po naszych zawstydzonych palcach. <br />
Nasze dłonie spotkają się wtedy <br />
na skraju naszych spojrzeń, <br />
a nasze stopy poniosą nasze myśli <br />
pod sam szczyt naszej bezkresnej <br />
nieświadomości. <br />
A my będziemy usiłowali je złapać <br />
niczym motyle od niechcenia. <br />
Ta noc jest idealna do tego zaufaj mi. <br />
Nocy niespokojna czyżbyś chciała <br />
nam coś powiedzieć? <br />
Nie bój się nie chcemy cię wystraszyć <br />
więc możesz spokojnie nas sobą otulić <br />
i zaszeptać swoje słowa głosem poety <br />
gdzieś zapomnianego między wierszami. <br />
Och nocy ty nasza! <br />
<br />
Czy kiedykolwiek słyszałaś kojący <br />
dźwięk swego szeptu? <br />
Czy dane było twym uszom wsłuchać się <br />
w jego lirykę? <br />
Może tuż za najbliższym drzewem <br />
odnajdziesz pierwszy promyk nadziei <br />
ku temu? <br />
Czy nie warto choć odrobinę się wysilić <br />
aby posmakować tego cudownego nektaru? <br />
Nie proszę nie odchodź. <br />
czy pozwolisz byśmy ci towarzyszyli? <br />
Nie, nie wiem więc pytam. <br />
Może masz rację, <br />
może oboje już znamy odpowiedź. <br />
Tylko nie zamykaj nam oczu <br />
chcemy zapamiętać każdy <br />
twój ruch by potem móc go <br />
namalować. <br />
Spójrz na tę noc, czy widzisz? <br />
Czy dostrzegasz jak siedzi w bujanym fotelu <br />
i z troską głaszcze czarnego kotka? <br />
Albo jak w późnych godzinach stuka <br />
przydużymi pantoflami o bruk <br />
mało uczęszczanej uliczki gdzie <br />
tylko nieliczni odnajdują, to <br />
czego szukają? <br />
Może odprowadzimy ją chociaż kawałek <br />
aby nie zbładziła i by jutro znow na nas <br />
z niecierpliwością czekała, co Ty na to? <br />
A czy ta noc w ogóle mogłaby <br />
nosic nasze imiona? <br />
Proszę powiedz, że tak. <br />
Nawet ona o tym nie wie, czy tak? <br />
Ale to takie frustrujące, że aż niemożliwe, <br />
no sam powiedz czyż nie tak? <br />
Ach ta noc, zawsze wszystkie swoje <br />
tajemnice musi zachować tylko dla siebie. <br />
Ale może to i lepiej, <br />
bo straszne by było gdyby <br />
przez ludzką ciekawość straciła swój urok, <br />
może nie dopytujmy się już więcej <br />
tylko chodźmy zrobimy dla niej wianek <br />
ze stokrotek i opleciemy nim jej serduszko <br />
z akacjowych liści. <br />
<br />
Tak, to ta noc dziwna sama w sobie <br />
jak ogrom ludzkich uczuć i nadzwyczajna <br />
jak koloryt tęczy budzący do życia <br />
największych ponurakow. <br />
Jak myślisz kim ta noc jest naprawdę? <br />
A jeśli jest naprawdę taka jaką widzimy, <br />
to czy to dlatego, <br />
że czerń nie boi się niczego prócz samej siebie? <br />
A gdyby tak spróbować czy udałoby się <br />
nam ją przestraszyć? <br />
Nie, oczywiście że tego nie zrobię. <br />
Za bardzo lubię chłodny dotyk jej dłoni. <br />
No chyba mi nie powiesz, <br />
że Ty potrafisz się jej oprzeć. <br />
Nie trudź się bo wiem, że to i tak niemożliwe <br />
żebyś nie wiem jak bardzo tego pragnął. <br />
Bo nigdy żaden człowiek nie uwolni się <br />
od jej przenikliwego spojrzenia <br />
i już zawsze będzie za każdym chodziła <br />
krok w krok jak cień. <br />
Czy za każdym razem jest taka sama? <br />
Nie mam pojęcia, ale wiem, <br />
że za każdym razem gdy <br />
odchylam głowę i zamykam oczy widzę <br />
każdy jej nawet najdelikatniejszy zarys, <br />
który w każdej chwili może spłonąć <br />
na stosie niewierności duszy z cielesnością. <br />
Czy to aby napewno ta noc? <br />
A dlaczego to nie miałaby być ta noc, <br />
która o nic nigdy nie pyta? <br />
Może po prostu nie chce <br />
abyśmy wiedzieli o niej wszystkiego, <br />
przecież nie jest człowiekiem nieprawdaż? <br />
<br />
A może to właśnie tej nocy my <br />
podzielimy się swoimi marzeniami <br />
będziemy się wtedy delektować nimi <br />
jak lodami waniliowymi? <br />
Bo przecież ta noc nie ma nic wspólnego <br />
ani ze mną, ani z Tobą tylko z nami, <br />
bo przecież ta noc jest jak łan zboża <br />
z plamami czerwonych maków <br />
pamiętajacych nie tylko ciepło <br />
słodkich dziewcząt, ale i kwaskowaty <br />
smak wisni oprószonych słonecznymi <br />
promieniami dlaczego? <br />
Bo podarowanie jej kawałka siebie <br />
jest więcej warte, <br />
niż czarujące komplementy całego świata. <br />
I to właśnie dlatego, <br />
właśnie ta noc jest myślą każdego z nas <br />
bez wzgledu na to, czy jest dla nas <br />
osiągalna, czy nie. <br />
I tak jak Ty jesteś kwiatem mego serca <br />
tak księżyc jest perłą wśród gwiazd. <br />
Tak ta noc o, której tylko my wiemy. <br />