niech świecą za oknami
uczucia są jak gwiezdny pył
piękny lecz cóż mi po nim
wyciągam chciwie drżącą dłoń
i pustkę znowu gonię
zaświecą w oczy rzucą czar
znikając w mrocznej toni
zaśmieje się złośliwie wiatr
żałośnie westchnie jesień
obdarty z liści smutny las
a grudzień chłody niesie