jak żółw w skorupie swojej skryć
iść bez nadziei ku starości
z szarej materii gniazdo wić
bez większych zgryzot i uniesień
odmierzać utracony czas
w parodii życia udanego
do lustra krzywić pustą twarz
a gdy nastanie chwila ciszy
i śmiercią zacznie pachnieć wiatr
odkryjmy sens własnego życia
gdy z tyłu nikt nie woła nas