otula powieki zmęczeniem
ciepłą dłonią spowalnia rytm serca
zsyła zapomnienie
prowadzi sobie tylko znaną krainą
soczystą jak winne grono
gęstą jak miód
nasyconą obrazami życia i śmierci
szczęścia i koszmaru
obojętny na otaczającą rzeczywistość
dotyka nieznanym
niewyobrażalnym
każe milczeć kiedy chcę krzyczeć
śmiać się gdy chcę płakać
daje wszystko
nie pozwalając zabrać nic
kim jesteś morfeuszu