na brudnym koniu
fatamorgana mych uczuć,
utopia znowu.
Biedny czas,i ten los
jak ruchomy odłamek muru,
prosto w łeb
to rządzi wciąż!
Do mnie strzelają,
nie dość że zabiją
to i śmierć swoje zrobi
chłostą po słowie
i czasem ozdobi.
Nieszczęście,spada nagle
jak Pan,tak od razu
nie odwiedzaj swego dzieła
chłodem Kaukazu.