na głód słów wystawiona,
straszy,
bo niewypowiedziana
po dziś dzień.
Do prawdy,
brakuje mi,
nie słów,
a słuchaczy,
co przyjmą
to nawet
z nie smakiem.
Strych uczuć zatartych
co odpycha,
bo tak się przyjęło,
lecz coś przyciąga?
tajemnica
czy sekret,
człowieka
przed laty
bezwonnego.
Zakurzone
lecz wieczne,
spisane śmiecie,
a offset
świeci po oczach,
teraz już tym najmłodszym...