w chwiejnym oddechu pasikonika,<br />
lilii szept pognał wprost do strumyka - <br />
przez osie wrzawy.<br />
<br />
Och, jak wybornie trzeszczą badyle,<br />
gdzie ziele wonią pachnie rumianą,<br />
a słońce wschodzi światłem fiołkowym - <br />
pajęczynadą. <br />
<br />
Tę przecudowność chwytam łapczywie,<br />
gonię za fonią, błądząc w snu kwiecie,<br />
chciałbym ją całą w mózg, serce schwytać,<br />
czy spróbujecie?<br />
<br />
A gdy w serc - decznych swych strzęp - wahaniach, <br />
nie będziesz w stanie swym tego zważyć,<br />
tak przy kolejnych nat - rozważaniach...<br />
Warto pomarzyć!