samotnie przemierzam drogę
wtedy dopiero rozumiem
co znaczy drugi człowiek
jest ciepłem w zimowe wieczory
słońcem w pochmurne dni
uśmiechem czynem i słowem
szybszym krążeniem krwi
stołem nakrytym obficie
źródłem nadzieją ogrodem
miejscem które mnie wzywa
słonecznym zachodem i wschodem