mróz dobiera się do okien
a marzenia spływają z nieba
zamykam rzeczywistość
kasuję czas i przestrzeń
przytulam się do myśli
odnajdując twoje gorące dłonie
wpuszczam księżyc
obejmując ciepłą poduszkę
zanurzam się w tobie
budząc zapach dzikiej orchidei
ubrany we wspomnienia
otoczony magią miłości
zbieram owoce
naszych szalonych nocy