Już myśli biegną namiętne - nie patrzę - bo nie wytrzymam...<br />
już tęsknię za nimi...<br />
<br />
Już dworzec czterech stron świata, widzę to światło zielone<br />
I biegnę zieloną milą, tam czeka TRON i wzburzone...<br />
morze pragnień...<br />
<br />
Ten kolor, bardzo mi bliski, dziś zmienia, miesza odcienie:<br />
zielony, to znów czerwony - czekać - czy biec w wyzwolenie?<br />
Kolejne rondo zagadki, huśtawka emocjonalna<br />
Miesza się zło i dobro, choroba nieuleczalna...<br />
nie personifikuj cienia...<br />
<br />
On zawsze czarny lub szary, wikłany w pogodzie ducha,<br />
raz cicho szepce w ekstazie, to znów euforią wybucha.<br />
<br />
Dziś nieco inny ma odcień - tak nowy, a jednak znany<br />
I często o nim mówiono, pismem zgłębiano arkany...<br />
a on tu był i zakwitał...?<br />