Wiruje wśród niebios
Nie widać twarzy
Nie słychać muzyki
Wir czerni i bieli
Mężczyzna w kole
Patrzy w oczy wybranki
Zaraz ją porwie do
Martwej piosenki
Nikogo nie widać
Oni są sami
Błędna muzyka
Odrywa ich dusze
Od ciał
To już ostatnia
Chwila
Zaraz odejdą
Bez pożegnania