Byliśmy religijini, dopóki nie umarł Białogłowy
I umarła w nas religia
I umarła w nas moralność
Żyjemy w kłamstwie
Wolny kraj Demosów upadł
Jesteśmy wolni
Tylko opłaćmy życie swoje, swoich dzieci
Ale jesteśmy przecież wolni
Tylko znajdźmy dach nad głową
I kupmy jedzenie
A najlepiej oddajmy połowę naszej ciężkiej pracy
Żyjemy jak chcą
Tylko staramy się nie mówić o tym głośno
I tylko czasem jeden z nas wyjdzie poza schemat
Nazwany szaleńcem, obłudnikiem, kłamcą i pozerem
Będzie żył
Prawdziwie.