zapada zmrok. <br />
Na ulicach już cicho. <br />
Może i bym zasnęła <br />
w tej ciszy głuchej. <br />
Gdyby nie moja łza, <br />
łza która powolutku <br />
spływa po moim policzku. <br />
Wsłuchuję sie w jej cichy śpiew, <br />
śpiew przepełniony żalem i tęsknotą. <br />
Kiedy spadnie na poduszkę, <br />
rozpływa się i znika. <br />
Podobnie jak Ty, <br />
pojawiłes się,byłeś cząstka mnie <br />
i zniknąłeś. <br />
Czy wszystko co moje kiedys zniknie? <br />
Czy rozpłynie się i nie wróci, <br />
jak ta łza na moim policzku? <br />
Może i tak się stać, <br />
ale nie musi. <br />
Nie musi być tak jak chce przeznaczenie. <br />
Można je oszukać, <br />
można je przechytrzyc. <br />
Jednak uświadamiamy sobie to, <br />
kiedy jest już za późno, <br />
kiedy nie ma już odwrotu, <br />
kiedy wszystko co cenne, <br />
zniknie..... <br />
<br />