jakby scalony ze świtem <br />
światu zaprzedany<br />
nieświadomy po omacku znajdziesz się<br />
w moich wyobrażeniach<br />
nawet nie poraża mnie myśl że usiądziesz w półmroku<br />
jakby zrodzony z esencji <br />
idei wybranej<br />
niewidzącymi oczyma spojrzysz w ścianę<br />
prawie na mnie<br />
i może szarość dnia przyćmi barwy rozkołysane<br />
jakby na twoje powitanie<br />
taniec ich powstały<br />
przez zamglony pryzmat szklanych drzwi<br />
przez zadymioną duszną salę<br />
odszukam<br />
odgadnę<br />