oddychaniem, rannym wstawaniem, jedzeniem,
z domu wychodzeniem,
istnieniem...
Mówić będą poeci o moim Życiu Bezcelowym,
którego nikt nie pojmie,
ale przez wieki będą próbować...
Pisać o mnie będą dramaty,
szukając dziury w całym i drugiej strony medalu,
uczyć będą o mnie zbyt małe dzieciątka,
które nieodmiennie widzieć będą
najszczerszą prawdę.
A profesorowie zapiszą ryzy papieru
analizami i interpretacjami,
spekulacjami, dociekaniami,
pochwałami, krytykami,
pożegnaniami, szlochaniami
nad marnym losem człowieka niezrozumianego
przez współczesnych.
Wybuduję sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu...
na piaskowej podstawie
i chwiać się on będzie na granicy absurdu,
ale przecież nikomu nigdy nie przychodzi do głowy,
by pomniki podważać...