załóż śrubunek pancernie gwintowany
na rozsypujące się myśli
trzepnij kluczem czterdziechą
w mechanizację rozumowania
francuzem chwyć nienormowany rozmiar
i z sosem go
jobnij sążniście obuchem siekiery
dobrze przedłużone ramie francuza
WD-40 i drucianą szczotą
po rdzy na synapsach -
i jeszcze nitro raz po raz z benzyną lakową
docisnąłeś na zicher
zatelepało serducho
ciśnienie w oczach odpala alert
pięść dokurcza ścisk
pot wytłacza krople
hydraulika wnętrza krajzegi
podpięta pod trzystaosiemdziesiąt
ON
targnęło napięcie
dymią elektrody wbite z mocą
pot skwierczy spalenizną
orbity wychodzą z oczu
prąd rdzeniem kręgowym błyska w dół
natężenie gwałci lędźwia
bryzgnął smród
i dalej wycieka woda z twego mózgu
OFF
pakuł nie żałuj
teflon był do dupy.