z duszy jak z dziurawego garnka
wypłynął potok żalu
otoczony ciemnymi chmurami
przebijam się
przez zasłonę zwątpienia
gorącym sercem topię taflę lodu
wdzierającą się
pomiędzy zachwiane uczucia
pulsujące promienie
docierają do ust
budząc uśmiech
powraca słońce