Stacza się powoli, niesiony przez wiatr.
I tylko czasem wznosi się do nieba,
I rzadko patrzy się na niego świat.
Gdyby nie ludzie bardzo nam bliscy
Którzy podnoszą nas po upadku,
Na ziemi, zdeptani leżeliby wszyscy.
Ze smutku zamknięci w swoim małym światku.