niepamięci dawnych wnętrz
wpuszczają
pajęcze słońce
sortując
guzy dłoni
głaszczących
żółto-żółtą ceratę
skosy strychu
odchodzą
płatami choroby skórnej
po terapii piwnicznej wilgoci
firanka
wystrzępiona gazeta
paralitycznym oddechem
głaszcze
niewybujany fotel
nocne przedwiośnie wyławia
lokatora
kamienica wywiewa jeszcze jeden
wdech
marcujące koty
pet