sieć na ścianie rozciągając
bardzo ciepło się uśmiechał
kiwał łapką chodź nie zwlekaj
mam dla ciebie ciepłe łoże
tu w hamaku cię ułożę
będziesz bujał się kochany
liżąc stare - świeże rany
Ja włosami cię otulę
musnę żuchwą westchnę czule
spełnię każde twe życzenie
wstrzymam słońce ruszę ziemię
choć kopernik to już zrobił
przecież tu nie o to chodzi
chcę byś poczuł się bezpiecznie
oswojony leżał grzecznie
wtedy w akcie namiętności
pożrę ciebie lecz z miłości
obudziłem się spocony
rozpalony niespełniony
tak to miłość doskonała
lecz cóż wart jest sex bez ciała :(
*Wiersz ten publikowałem w listopadzie 2011r postanowiłem go przypomnieć z uwagi na aneks, który do niego napisałem (aneks do pająk - czycy)