wieczornych grajków za oknem kołysanka,<br />
jak spłoszona sarna - wzrokiem swym potulnym<br />
do snu mnie układasz.<br />
<br />
Rankiem, policzki twe promień słońca<br />
łagodnie całuje - powieki swe podnosisz,<br />
pięknem cyprysowym, dziecięcym<br />
Eden przywracasz.<br />
<br />
I te sny, koszmary i moje lęki<br />
jak Wenus uśmiechem koisz<br />
nieuczesaną miłością.<br />
I oddech spokojny nocą<br />
ramieniem zapewniasz.<br />
<br />
I nocą na wody Styksu<br />
mnie prowadzisz<br />
płaczem swym i lękiem.<br />
Ciszą.
20:46 2006-11-27