patrzę jak cień mój gaśnie<br />
choć świece matka rozstawiła jasno<br />
<br />
już nie płacz<br />
św. Jan pisał przecież do mamy<br />
że w czwórkę przylecą najbliższym samolotem<br />
<br />
to wielki dzień<br />
w tym niedoskonałym świecie<br />
<br />
od drzwi klamka sama się uchyla