zapalając gwiazdy na odległym niebie
pamiętasz tę jedną?
skryła się w atramentowej mgle
gdy gorące usta topiły płatki śniegu
a dłonie aż do bólu poszukiwały miłości
rzuciła cień na milczący park
w zadumie słuchający mowy naszych serc
to o niej napisałem kiedyś wiersz
śmiałaś się że jest zazdrosna
szukając mlecznej drogi
zastanawiam się nad jutrem
a właściwie nad dzisiaj
kiedy połączymy nasze myśli
ciała
pragnienia
lęk przed przyszłością zniknie
jak wczorajszy śnieg
ukrywający się w cieniu pustego domu