twarde siedzenia
wlokący się czas
chociaż silnik już ostygł
nasza podróż trwa
zaglądam do serca i widzę drzewo
z dojrzałymi owocami miłości
a my jak te ptaki
przylatujemy i odlatujemy
kiedy jesteśmy razem
zrywasz soczyste jabłka
delektując się smakiem namiętności
patrząc w twoje oczy
czytam księgę uczuć
pisaną czerwonymi zgłoskami
sycę się nimi jak świeżym chlebem
lecz do pełni szczęścia
ciągle brakuje kilku okruchów
nasze dłonie wciąż są wyciągnięte
a usta spragnione