na liściu kasztanu przechodzącym słowami
pomiędzy najlepszymi z mych dni nieprzespanych
zrozumiałem wszystko jest tobą nawet gałąź
bezlistnych konarów które wiatr chciałby echem
ożywić by zapytać o przeszłość nieznaną
dzisiaj nic już nie jest tak proste nie dzwonimy
do siebie nad ranem zapomniałaś mój numer
bezwiednie chyba byłem dla ciebie nieznany
poprosiłem naszych przyjaciół drzew w alejce
nazwanej Erato by wspomniały nam te dni
namiętne kiedy byliśmy wierszem związani.