i maksymalne zmysłów wojaże.
ze szkła i lutu cenne witraże;
w nich szklane błyski na wyrost marzeń.
wtopione w światło cienie i twarze.
zagadki w niszach i w korytarzach
snują się, plączą... ja w raptularzu
dni zapisuję. ożyć im każę.
z przeszłości frazy w głowie odtwarzam,
niczym modlitwę w blasku ołtarza.
różaniec perły bólu pomnaża
w cichym ustroniu - w mikrowymiarze.