ja jeszcze w pieleszach, w nieładzie...
a pan tu z poezją od rana?
przeraża mnie myśl o ogładzie!
fryzura - irokez - stargana,
a twarz o makijaż się prosi.
poezją pan budzi zaspaną,
a pan górne myśli podnosi?!
chwileczkę, ogarnę się trochę,
bom zwykła jest rankiem i próżna.
pan myśli zapewne, żem płocha
- nie, nie - to zrządzenia przeróżne.
momencik, niech ciut pan poczeka
- napiszę coś w mig - patetycznie.
tak dziwnie dziś ciąży powieka...
a chciałam na bóstwo - lirycznie!