Jak jabłko ongiś dorodną lśniąc czerwienią,
Opadłe niepostrzeżenie, samotnie przegniwa;
Jak czereśnia jedna zostawiona,
Zwisa opuszczona z podwójnego ogonka;
Jak szczeniak, co się znudził, porzucony;
Jak zabawka z dzieciństwa na strych odłożona;
Jak w czeluściach pod łóżkiem bielizna zakurzona;
Jak zapomniana piosenka, niegdyś ukochaną;
Jak zaniedbana pasja w codzienności zdarzeń;
Jak wyblakłe krwią skrapiane kiedyś tatuaże;
Jak insekt roztarty na podeszwie, rozdeptany;
Jak żarówka przepalona, do wymiany;
Jak narośl parszywa do usunięcia;
Jak grób, przed którym trzeba milczeć,
Czuję się.
Nie czuję Ciebie.