księżyc z gwiazdami
poszedł na spacer
nawet marzenia
zgubiły drogę w ciemnościach
puste łóżko nie wabi
trzęsieniem ziemi
pozostają tylko wspomnienia
jędrnych pośladków
zrywających się do lotu
piersi rosnących
pod pieszczotą dłoni
jak pachnące pączki
krągłych ud niczym wąż
oplatających ciało
zanurzone w kwitnącej oazie
spragnione zmysły
ogarniają dreszcze
gdzie jesteś
płonę jak pochodnia
zapłońmy razem