dłońmi otulać z namiętności
oczka rozkosznie całowałć
brzuszek cudownie zabawić
jak kot prężyć się
namiętnie odpływać
w błyszczące fale
głębokim uniesieniem
na rozległe głosy
muzyką rozkoszy
jeszcze z uśmiechem przytulać
nocą pożądanie nieść
w dal żądzę zatapiając
wzniesienia najwyższe
ogień niech pali się dzwięk
słodkim triumfem wyczerpania
przez wszystkie oktawy
instynktem zachowawczym
aż po świt obnażać się można
w blasku księżyca
gdy usta na pięciolini kładzie
nuty całe gdy owocnie patrzy
a pół nutami oczy zamyka
(też je zamykam i odpływam
w marzeniach o tobie
by jak żar w kominku ciepło daje
tak ty zawsze jak słońce był)
2012-02-09