jutro zajrzało w niepewnych perspektywach
i zmiennych odcieniach retorycznych pytań
milczenie zatrzymane w progu
z całą prawdą chwyciło futrynę
by w pionie wydłużać cienie
w nieskończoność
dzisiaj piszę do ciebie
otwarty list
cienie żyją jedynie w słońcu
wpadło przez dziurkę od klucza
niepostrzeżenie
przez moment
leżało u stóp