rozdwojony sznytem tasaka
ukazuje w gładkim przekroju
cztery półkule mózgowe
tasiemiec uzbrojony vs nieuzbrojony
mąż przeciwko mężowej żony
oba zażarcie konkurując
pasożytują we własnym dziecięciu
wsysają w swoje szpiki
jego krew pępowinową
utraconą witalność miłości
miłują nad miłość umiłowaną
dokarmiają wyszarpnięte sobie nawzajem
dziury we własnych mięsach
każde myśląc o potomku
kanibaluje do żołądka swojego ego
pęknięte na pół jabłko
w połowie burakiem
w połowie pomarańczą
w trzeciej połowie kartoflem
wiecznie nie do pary
może na starość pozbiera się do kupy
jak się rozwodzić to tylko w przyjaźni
to takie humanitarne
jak ubój zgodny z normami UE
a wystarczy tylko się wyrzec
każdy siebie
do sytuacji bez wyjścia
musiało być jakieś wejście
ech jak to łatwo się mówi